Dodatkowo okazało się, że Sorry Boys oprócz świetnej muzyki, którą tworzą są przesympatycznymi ludźmi, z humorem, z ambicjami. Tylko chyba nie zdają sobie sprawy, z tej swojej wielkości. O, nazwijmy to tak - są skromni - tak będzie bezpieczniej :) W Polsce jeszcze nie są znani większej publiczności, ale wszystko przed nimi. Żałuję dość solidnie, że nie udało mi się być na ich koncercie w Krakowie. Może jeszcze będzie okazja. Póki co, póki jeszcze nie ma słońca, posłuchajcie sobie tego "The Sun" z powiewem lat wcześniejszych.
czwartek, 28 lutego 2013
Sunday's child never cries... Sorry Boys.
Piosenka jak dobry film... Pierwsze określenie jakie przyszło mi na myśl po wysłuchaniu nowego kawałka "The Sun" zespołu Sorry Boys. I rzeczywiście, kiedy w myślach stają mi wszystkie ulubione sceny z filmów, to piosenka idealnie do nich pasuje. Kilka dni wcześniej, przed premierą zrobiłam wielkie oczy, słysząc jej fragment w telewizji. Jednak czasem warto 'otworzyć telewizor' ;) Wystarczyło zaledwie parę dźwięków i poznałam całą tajemnicę od razu. Ta tajemnica to nic więcej jak to, że kawałek jest najzwyczajniej rewelacyjny. Zaskakujący. Z przeszywającym wokalem. Rzadko bywa tak, że tekst idealnie wplata się w muzykę. Tu tak jest. Kilka odpowiednio połączonych ze sobą słów, prostych, ale efekt nieziemski. Ma jedną wadę, bardzo częstą w przypadku takich utworów - uzależnia! Można słuchać i słuchać, patrząc na leniwie zachodzące słońce.
Dodatkowo okazało się, że Sorry Boys oprócz świetnej muzyki, którą tworzą są przesympatycznymi ludźmi, z humorem, z ambicjami. Tylko chyba nie zdają sobie sprawy, z tej swojej wielkości. O, nazwijmy to tak - są skromni - tak będzie bezpieczniej :) W Polsce jeszcze nie są znani większej publiczności, ale wszystko przed nimi. Żałuję dość solidnie, że nie udało mi się być na ich koncercie w Krakowie. Może jeszcze będzie okazja. Póki co, póki jeszcze nie ma słońca, posłuchajcie sobie tego "The Sun" z powiewem lat wcześniejszych.
Dodatkowo okazało się, że Sorry Boys oprócz świetnej muzyki, którą tworzą są przesympatycznymi ludźmi, z humorem, z ambicjami. Tylko chyba nie zdają sobie sprawy, z tej swojej wielkości. O, nazwijmy to tak - są skromni - tak będzie bezpieczniej :) W Polsce jeszcze nie są znani większej publiczności, ale wszystko przed nimi. Żałuję dość solidnie, że nie udało mi się być na ich koncercie w Krakowie. Może jeszcze będzie okazja. Póki co, póki jeszcze nie ma słońca, posłuchajcie sobie tego "The Sun" z powiewem lat wcześniejszych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz