Takich rzeczy się chyba nie wybacza, przepraszam Cię Tomasz. Zupełnie wyleciała mi z głowy Twa płyta a dzisiaj po prostu się przypomniała. A jakie to przyjemne było. Właściwie jest, bo trwa od jakichś 3 godzin do teraz.
Tomaszu Makowiecki, Twój album "Moizm" zdobywa więc pierwsze miejsce w kategorii "jak dobrze, że jesteś i zawsze mnie słuchasz" :)
Ze szlaku nocnych niedopałków, Anna.
Uwaga, to będzie cytat: "Tomasz Tomasz ach skąd Ty to masz!" :)))
OdpowiedzUsuń