Warto szperać w internecie. Nawet kosztem niedzielnego słońca. Warto tym bardziej, jeśli finalnie odnajduje się zupełnie nowe, dwie piosenki swego ulubionego, głęboko lirycznego, ciągle za mało znanego l.człowieka, artysty. Tak, tak - Lukasz Lach. Szerszemu gronu znany ze swej łódzkiej formacji L.Stadt, ale też z pobocznych projektów, takich jak np. 2Cresky.
Fajna sprawa, kiedy człowiek potrafi umiejętnie dzielić swój czas i podczas nagrywania nowej płyty z L.Stadt, tworzy też coś całkiem swojego. Znowu ciekawego, zajmującego, przyciągającego wzrok w - w sumie - bardzo prostym teledysku, ale idealnie pasującym do wyśpiewywanych słów. Pierwsza w ucho i oko wpadła piosenka Harder. W klipie jest dokładnie tak, jak Łukasz pisze na swoim profilu fb.: "I am driven by BEAUTY and LAUGHTER and I'm sure you will be able to find them both from time to time while visiting my site." Interesujący, z przyjemnością zalegający w człowieku utwór, z męskimi chórkami w tle. Sprawdźcie poniżej i spróbujcie się nie uśmiechnąć ;) ...look at me, i'm still the same guy...
Drugi utwór - Don't haunt me to ciut poważniejsza propozycja. Piękne, o ile się nie mylę, polskie krajobrazy oraz zjawiający się i znikający główny bohater. Ciut przerażająco, zagadkowo, urywa się głos i widać niebo pełne, być może, statków kosmicznych? Taka muzyczna zajawka sprawia, że wchodzę w tryb oczekiwania na płytę i koncert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz